O BRACIACH UDAJĄCYCH SIĘ DO SARACENÓW


Bracia zaś, którzy udają się do Saracenów, mogą w dwojaki sposób duchownie wśród nich postępować. Jeden sposób: nie wdawać się w kłótnie ani w spory, lecz być poddanymi wszelkiemu ludzkiemu stworzeniu ze względu na Boga (1 P 2, 13) i przyznawać się do wiary chrześcijańskiej. Drugi sposób: gdyby widzieli, że tak się Panu podoba, niech głoszą Słowo Boże...(Reguła św. Franciszka z Asyżu)

niedziela, 12 września 2010

Franciszek i Muzułmanie...

św. Franciszek i  Sułtan
Franciszek, sługa Boga najwyższego, gdy wrócił od Saracenów, „przemierza ziemię, kraje ją pługiem sło­wa, zasiewa ziarno życia, przynoszące błogosławiony owoc” (1 Cel 56).
Braci swoich, jako misjonarzy, wysłał do pogan i napi­sał: „Który z braci z Boskiego natchnienia chciałby udać się do Saracenów i innych niewiernych, niech idzie za po­zwoleniem swego ministra i sługi. Minister zaś, jeżeli uzna ich za odpowiednich do wysłania, niech udzieli im pozwo­lenia i nie sprzeciwia się, będzie bowiem musiał przed Pa­nem zdać rachunek, gdyby w tej lub innej sprawie postąpił nierozważnie. Bracia zaś, którzy udają się na misje, mogą według ducha postępować w dwojaki sposób.
Jeden sposób polega na tym, ażeby nie wdawali się w kłótnie lub w spory, lecz by ze względu na Boga byli podda­ni wszelkiemu ludzkiemu stworzeniu i przyznawali się, że są chrześcijanami.
Inny sposób polega na tym, aby, jeżeli uznają, że to podoba się Panu, głosili słowo Boże, aby poganie uwierzyli w Boga wszechmogącego. Ojca i Syna, i Ducha Świętego [...] i aby przyjęli chrzest i zostali chrześcijanami... (Rnz 16). Albowiem uważał, że najwyższy stopień posłuszeńst­wa polega na tym, „że ciało i krew nic nie znaczą, gdy ktoś z Boskiego natchnienia udaje się do niewiernych, czy to aby bliźnim przynieść pożytek, czy to kierując się prag­nieniem męczeństwa. Uważał, że prośba o takie posłuszeń­stwo jest bardzo miła Bogu” (2 Cel 152).

Brak komentarzy: